sen pszczoły

21:05

Te myśli towarzyszyły mi przez całe 8 lat szkoły podstawowej. Przyznaję otwarcie, że były podszyte jawną zazdrością. Napadały mnie najczęściej rano, gdy z oczami lepiącymi się jeszcze tęsknotą za snem, zbierałam się do szkoły. Myślałam wtedy że złością: dlaczego muszę wieść ten człowieczy żywot? Dlaczego nie urodziłam się jako kot, który z nami mieszka?
Zazdrościłam mu, bo on nie miał żadnych obowiązków, zmartwień i nikt mu nic nie kazał.
Były to myśli oczywiście dziecięce, naiwne i bezczelne w pożądaniu łatwego życia. Dziś, 20 lat później, jestem znacznie poważniejsza oraz skromniejsza w pragnieniach. Teraz marzę, by móc ucinać sobie popołudniowe drzemki i śnić w czasie nich jak pszczoła o odrywaniu się od ziemi skąpanej w przyciężkiej rzeczywistości i o lataniu i wiecznym wczesnym lecie.

Ps. Choć może nie ma co się ograniczać, przestać poskramiać i od czasu do czasu popróbować być psem ?

To też może Ci się spodobać

0 komentarze