czas kwitnięcia nostalgii
10:40
Kiedy byłam jeszcze uczennicą szkoły podstawowej druga płowa sierpnia jawiła mi się zawsze jako mieszanka radości i smutku.
Powodem radości było to, że to, co ciepłe, zielone, jasne i zanurzone w ogromie czasu jeszcze trwa, a na imię ma lato, zaś na nazwisko wakacje. Smuciło mnie jednak to, że to, co dobre mija, że lada chwila zamiast patrzeć w niebo, będę wpatrywać się w zieloną tablicę, na której kredą wypisane będą informacje, które muszę sprawnie poukładać w magazynie mojej głowy.
Od lat, w których świecące wesoło słońce przesłaniało mi widmo tablicy z kredowymi napisami, minęło już sporo czasu. Mimo to w żadnym innym miesiącu nie czuję przemijania, tak bardzo, jak w sierpniu. Czyżby chłodne sierpniowe poranki były czasem kwitnięcia nostalgii?
4 komentarze