na-nos

16:46

Czytałam ostatnio artykuł, w którym pisano o nanocząsteczkach, które są bardzo małe i sprytne. Potrafią przeniknąć przez barierę naszej skóry i w ten sposób dostać się wprost do wnętrza naszego organizmu.
Te cząsteczki, wcale, a wcale nie mieszkają w odległych laboratoriach, a w naszych domach. Bytują we flaszkach, pudełkach i tubkach, które przynosimy z drogerii.
Czytając dowiedziałam się również "nano" pochodzi od greckiego "nanos", co znaczy tyle, co karzeł.
Po przeczytaniu tego artykułu zrobiło mi się trochę smutno. Bo odkąd byłam dzieckiem mam przekonanie, że karły, razem z elfami i krasnalami mieszkają gdzieś w zakamarku za szafą lub w lesie albo na łące. A tymczasem się okazuje, że czasy mamy już takie, że nawet tak tajemnicze i nieuchwytne stworzenia zamyka się w plastikowych pojemnikach i każe im się przenikać do naszych organizmów.
W związku z tym i z racji tego, że dziś jest piękny dzień muszę chyba pojechać dziś na łąkę lub do lasu i sprawdzić, czy stary porządek świata jeszcze tam istnieje.

Uwaga: powyższy tekst nosi znamiona sentymentalne, a nie naukowe.



To też może Ci się spodobać

4 komentarze