jadę zatłoczonym autobusem
07:42
kiedy przedzieram się przez miasto obsypane solą i burym śniegiem,
moją głowę rozświetla myśl, że w domu czeka na mnie koc w romby, lampka i książka- mój arsenał broni w walce z szarością i zimnem
moją głowę rozświetla myśl, że w domu czeka na mnie koc w romby, lampka i książka- mój arsenał broni w walce z szarością i zimnem
jadę zatłoczonym autobusem
otwieram drzwi, zdejmuję płaszcz, pozbywam się butów
zapalam lampkę, wiję sobie gniazdko z koca, otwieram książkę
i już
jestem w stumilowym lesie, który jest wiecznie zielony
otwieram drzwi, zdejmuję płaszcz, pozbywam się butów
zapalam lampkę, wiję sobie gniazdko z koca, otwieram książkę
i już
jestem w stumilowym lesie, który jest wiecznie zielony
życzę Wam ciepłej wewnętrznie soboty
ps. a na zdjęciu - zima, niech pozory Was nie zmylą
ps. a na zdjęciu - zima, niech pozory Was nie zmylą
4 komentarze
Piękne i bardzo wymowne te pozory :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego weekendu :)
Pozdrawiam :)
Agnieszko, bardzo Ci dziękuję za taaaakie budujące komplementy! :)
Usuńto najprzyjemniejsze takie chwile :D
OdpowiedzUsuńbajeczne zdjęcie !
ach! ale dlaczego dzień taki pokurczony i tak mało ich mieści? ;)
Usuń