oj, Campanule... Ty swoim bystrym okiem dostrzeżesz wszystko. Nawet mój cellulitis. Ale mogłaś się chociaż zlitować i nie wytykać mi go publicznie ;)))
w 2007 r. podobnie jak kiedyś Agnieszka Osiecka stwierdziłam, że: "Od jakiegoś czasu zauważyłam, ze się duszę. Najpierw tylko we wtorki, potem co drugi dzień, a teraz ciągle, nawet w niedziele. Ja potrzebuję przeciągu, szerokiej skali, czynów ogromnych.". I wymyśliłam sobie, że przeciągiem będą zdjęcia i słowa. Czas mija... a ja się wietrzę, wentyluję z pomocą zdjęć i słów niezmiennie i niepoważnie.
W wersji ciut poważniejszej i oficjalnej można zobaczyć mnie tutaj: www.zielonanatka.com
8 komentarze
Świetne ! Uwielbiam takie chmury a te cytrynowe słońce obok - a raczej cytrynowa chmurka obszarpana ;) i jaką ma piękną, świetlistą fakturę ! Cudne ;)
OdpowiedzUsuńbo, jakże cudnie, na podobieństwo tej skórki, jest stanąć ze słońcem twarzą w twarz :)
Usuńtroche widać celulitis;)) pięknie uchwyciłaś światło w skórce, a do tego Dyziowe niebo obok daje poczucie spokoju!!!
OdpowiedzUsuńoj, Campanule... Ty swoim bystrym okiem dostrzeżesz wszystko.
UsuńNawet mój cellulitis.
Ale mogłaś się chociaż zlitować i nie wytykać mi go publicznie ;)))
Marzę o takim niebie! I wodzie z cytryną do tego, o!
OdpowiedzUsuńa woda do pełni szczęścia powinna być z bąbelkami czy bez? :)
UsuńObiecuję być bardziej dyplomatyczna, następnym razem;)))
OdpowiedzUsuńTa cytrynowa chmurka jest jak słońce, którego brak na tym niebie ;-)
OdpowiedzUsuń