Hard rock

22:21

zostawić w domu 12 niepokojąco rozbieganych kocich nóg

wsiąść w samochód, lekko spieprzyć sprawę na skrzyżowaniu
przejechać przez pył śródpolnej drogi, by wylądować pośrodku niczego
tam mieszka Adam, pięknie wyrzeźbiony przez ziemię i pracę
z resztkami buntu w głowie, w aureoli dystansu
siadasz i po prostu jesteś
do picia prosisz o szklankę wody, tej z kranu
nie trzeba nic mówić, za czymś biec
z wysokiej kukurydzy wychodzi wataha psów własnego pana
Adama właściwie nie znam, to znajomy siostry
ale wita mnie tak, nie wiem jak, czule
„aneczko”
siedzimy nad stołem porośniętym porostami
na głowę sypią się zielone jabłka
jestem neutralnym elementem świadkowym, lekko uczestniczącym
rozmowy dwójki trwającej w pauzie od siedmiu lat
„żyją, bo co mają robić”- pada z ust rycerza w koszulce hard rock
po opuszczeniu jego królestwa wszystko wydaje się nieprzestrzenne
zbyt mało naturalne

To też może Ci się spodobać

1 komentarze

  1. hard rock, ale jest też pękniete ogniwo, każdy kiedyś pęka.
    Lubię Twoje teksty, ten przypomiał mi wyjazd "damski", na którym całymi dniami bawiłyśmy się słowami m.in. "kobiety po przejściach dla pieszych" były chyba ulubionym hasłem ;)

    OdpowiedzUsuń