rachunek uspokojenia

08:39

A gdyby tak, od czasu do czasu, zamiast rachunku sumienia zrobić sobie rachunek uspokojenia. I powiedzieć wprost do ucha skruszonego serca, że być może te trzy czekoladki zjedzone w 57 sekund to była lekka przesada i totalnie nieumiarkowanie w jedzeniu, ale czymś było trzeba posklejać nerwy poszarpane ostrą rozmową. I że być może wrzucenie do szuflady niesparowanych po praniu skarpetek, to objaw niechlujstwa, czy tam lenistwa, ale przecież czas w życiu jest ograniczony i nie ma co go trwonić w nadmiarze na rzeczy tak małe jak skarpetki. No i w końcu, że może te łydki nie są takie same, jak łydki kobiet z rozkładówek w kolorowych czasopismach, ale są zdrowe i każdego dnia gotowe, by nieść mnie przez świat.
Życzę Wam spokojnego i słonecznego dnia :)

To też może Ci się spodobać

2 komentarze

  1. bardzo mądrze, nie trwońmy czasu !
    a na zdjęciu magia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale ten czas to zająć - goni i goni :)
      dziękuję :)

      Usuń