czas kwitnięcia nostalgii

10:40

Kiedy byłam jeszcze uczennicą szkoły podstawowej druga płowa sierpnia jawiła mi się zawsze jako mieszanka radości i smutku.
Powodem radości było to, że to, co ciepłe, zielone, jasne i zanurzone w ogromie czasu jeszcze trwa, a na imię ma lato, zaś na nazwisko wakacje. Smuciło mnie jednak to, że to, co dobre mija, że lada chwila zamiast patrzeć w niebo, będę wpatrywać się w zieloną tablicę, na której kredą wypisane będą informacje, które muszę sprawnie poukładać w magazynie mojej głowy.
Od lat, w których świecące wesoło słońce przesłaniało mi widmo tablicy z kredowymi napisami, minęło już sporo czasu. Mimo to w żadnym innym miesiącu nie czuję przemijania, tak bardzo, jak w sierpniu. Czyżby chłodne sierpniowe poranki były czasem kwitnięcia nostalgii?

Korzystajcie ze słońca i prażcie w nim przyjemnie twarze. A niech pod Waszymi powiekami przemykają wspomnienia z przyjemnych lat.
 
 
 
 

To też może Ci się spodobać

4 komentarze

  1. Wspaniałe mimozy, robisz tak piękne zdjęcia, że zawsze wzdycham i się zachwycam. Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aj! ależ pięknie energetycznie doładował mnie Twój komentarz! bardzo dziękuję!
      będzie mi on witaminową tabletką, do której będę wracać, którą będę zażywać w nierzadkich chwilach zwątpienia i zagubienia!

      Usuń
  2. Te wspomnienia mają charakter uniwersalny...
    Dygam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, że tak sądzisz i miło mi niezmiernie, że udało mi się napisać o tym, co odczuwa nie tylko ja. Usmiechow zasylam Ci sto :)

      Usuń