długo wyczekiwane spotkanie

16:03

dziś rano
jakiś wandal wyciął w niebie wielką dziurę
wskutek czego
nawet to, co brzydkie i destrukcyjne
zaczęło jawić się
zjawiskowo i pięknie

w tej migoczącej atmosferze
udałam się na randkę
z kimś, kto jest mi bardzo bliski
z kimś, kogo znam od urodzenia
z kimś, do kogo w ostatnich tygodniach bardzo tęskniłam

na przywitanie rzuciliśmy się sobie w ramiona
... a kiedy już mi się zdawało, że jestem w jego objęciach
okazało się, że leżę na ziemi
mam obdarty nos
a ktoś bardzo mi bliski zniknął

tymczasem
słońce nie bacząc na nic
świeciło dalej


To też może Ci się spodobać

21 komentarze

  1. piękne słońce zawitało ! ..a jak słońce to i cień .. u mnie dopiero dzień się zaczyna .. też skąpany w słońcu .. pora na poranne bieganie .. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w bieganiu lubię to, że tak pięknie potrafi zmusić do bycia w miejscu i czasie zwanym "tu i teraz"

      Usuń
    2. tak rzeczywiście bo płuca bardzo pracują i łapią to powietrze z 'tu i teraz' :^))

      Usuń
    3. nie łapią, a zasssssysają jak pompa z wielką mocą ;)

      Usuń
    4. na prawdę masz dar do słów :^) ... tak dokładnie jak pompa .. tzn pod koniec długiego biegu pompa już ledwo co zipie ... ale kiedy w końcu meta to euforia, że się dobiegło choć tu i tam coś boli i strzyka :^)) .. miłego dnia ..

      Usuń
    5. mam też dar do robienia literówek :)
      to dobrze, że czasem coś boli i strzyka, w ten sposób można poczuć, że się żyje :)

      Usuń
    6. literówek nie zauważyłem .. ale dar to uchwycenia poezji chwili tak .. dobrego dnia .. u mnie się dopiero zaczyna

      Usuń
  2. sukienka zalozona na jeansy? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lubię ten mix :)
      ale tym razem występowałam w płaszczu

      Usuń
    2. ja też :)
      a płaszcz z krainy deszczowców - prochowców?

      Usuń
    3. prochowiec jak nietoperz
      w stanie zimowej hibernacji wisi jeszcze na wieszaku

      na zdjęciu płaszcz z softshellu
      ale przecież, Do stu tysięcy dziurawych łyżeczek, Don Pedro we wszystkim wygląda ładnie!
      karramba! :)

      Usuń
  3. przerębla na niebie???
    spotkanie z kimś bliskim, a jednak dalekim???
    piękny teatrzyk cieni, przypomina mi komiksik na ostatniej stronie w starym Przekroju!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i przez przeręblę zobaczyłam rybki pływające w obłokach

      ktoś bliski i daleki ma na imię - cień.
      :)

      Usuń
  4. Napisałam przepis na koktajl pod postem. Ostrzegam, że się rozpisałam, ale mi jakoś zawsze tak wychodzi, bo staram się wytłumaczyć wszystko baaardzo dogłębnie ;) Więc nie należy się zrażać, bo to jest akurat bardzo ekspresowa sprawa. I pyszna
    Za długo cień siedział w cieniu, czekając na towarzystwo słońca. Dobrze, że już mamy i jedno i drugie, na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobrza, obudziłam się z pierwszą myślą w głowie: mam nadzieję, że nie zepsułam Jej poranku. ale odpowiedzialność na mnie ciążyła!
      mam nadzieję, że wyszło jak trzeba, że banan był bardzo dojrzały, że chilli czy imbiru było na czubku noża i że nie będzie to Twój ostatni raz. ja lubię podkręcać w ten sposób smak, lubię, kiedy każdy receptor smaku języka jest czymś zajęty. żeby głębia była lubię. ale tak czy siak, wyszło czy nie wyszło, spróbuj tego ulubionego (brązowy wręcz banan, kakao i śliwki suszone). ach, jak ja lubię poranki...

      Usuń
    2. ach, jak ja lubię poranki!
      ach, jak ja lubię muskanie zmysłów o poranku!
      jutro, za Twoją radą, wypudruję mój poranek pudrem, który jest w puszce z napisem "kakao" :)

      Usuń
  5. Tak to jest, jak ktos chodzi z glowa w chmurach /smiech/
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  6. ale sobie to wykoncypowałaś ;), bomba ! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taką wizja mnie dopadła, kiedy maszerowałam w mroźny, ale pachnący wiosną poranek :)

      Usuń
  7. Niech ten wandal wytnie jeszcze raz wielką dziurę w niebie, żeby słońce się przedostało! :)

    OdpowiedzUsuń