cudowne poszukiwania zieleni i ten pierwszy zielony, butelkowy z całym swoim brakiem zielonego, wydaje mi się zielony ogromnie i jest taki ... tajemniczy !
w 2007 r. podobnie jak kiedyś Agnieszka Osiecka stwierdziłam, że: "Od jakiegoś czasu zauważyłam, ze się duszę. Najpierw tylko we wtorki, potem co drugi dzień, a teraz ciągle, nawet w niedziele. Ja potrzebuję przeciągu, szerokiej skali, czynów ogromnych.". I wymyśliłam sobie, że przeciągiem będą zdjęcia i słowa. Czas mija... a ja się wietrzę, wentyluję z pomocą zdjęć i słów niezmiennie i niepoważnie.
W wersji ciut poważniejszej i oficjalnej można zobaczyć mnie tutaj: www.zielonanatka.com
7 komentarze
Tak. Ostatnio też łapałam mech. I to właśnie w pęknięciach krawężnika.
OdpowiedzUsuńa czy mech można jeść?
Usuńsałatka z mchu wyglądałaby bardzo energetycznie, esencjonalnie zielono...
Mnie też brakuje tej zieleni. Miło ją u Ciebie znaleźć.
OdpowiedzUsuńczęstuj się do woli :)
Usuńi jeszcze jeden i jeszcze raz...
Bardzo... bardzo....
OdpowiedzUsuńszczególnie pierwsze.
cudowne poszukiwania zieleni i ten pierwszy zielony, butelkowy z całym swoim brakiem zielonego, wydaje mi się zielony ogromnie i jest taki ... tajemniczy !
OdpowiedzUsuńteż się dałam uwieść tej butelce pustej, a jednak zielenią po szczyt napełnioną
Usuńpomarańczem nakrapianą