fotografia to mowa w obrazach
08:55
"Fotografia to mowa w obrazach, jedyny język rozumiany na
całym świecie. […]
Niestety większość ludzi ocenia fotografię jedynie pod kątem
technicznej jakości. Gdy jest ostra i ma naturalne kolory, uważana jest za
dobrą. W przeciwnym razie nie. Moim zadaniem to tak, jakby oceniać język
pisarza pod kątem gramatyki i zasad ortograficznych, bo przecież nawet
perfekcyjna fotografia może być nieciekawa i bez żadnej treści. Dla mnie aparat
fotograficzny jest tym, czym maszyna do pisania dla dziennikarza lub pisarza.
To niezbędny instrument naszej pracy, którego nie należy jednak przeceniać. W
przeciwnym razie fotografujący staje się niewolnikiem podejścia, które brzmi: „Gdybym
miał nikona (albo leicę czy pentaksa), też robiłbym wspaniałe zdjęcia”. Nie
chcę przez to powiedzieć, że technika fotografowania jest nieistotna.
Przeciwnie, wykorzystana w odpowiedni sposób, może wydobyć wielkie możliwości
wybranego tematu."
Ten fragment znalazłam tu:
Andreas Feininger: Filozofia fotografowania. [W:] Fotospołeczeństwo: antologia tekstów z socjologii wizualnej / pod red. MałgorzatyBoguni-Borowskiej i Piotra Sztompki.- Kraków : "Znak", 2012. s.
427-429.
Wczoraj. Centrum Warszawy. Ulica Marszałkowska.
Wszyscy biegną, jakby właśnie odbywały się międzynarodowe zawody w konukrencjach berek i bieganie za własnym ogonem.
Nad głowami stalowe niebo. W powietrzu poranny, jesienny ziąb.
Schylam się, by odpiąć rower.
Patrzę w bok, na sąsiednie rowery.
I myślę: a jednak, o subtelności moja, nie zostałaś stratowana w ten dzień, na tej ulicy, jeszcze we mnie żyjesz.
Robię pstryk- aparatem w telefonie komórkowym.
24 komentarze
Bardzo trafny fragment, a Twoje rowery pokazują, że masz oko ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńchociaż czasami wydaje mi się, że nie tyle oko mam, co je miewam ;)
sprytnie wypatrzone :D
OdpowiedzUsuńmożna patrzeć a nie koniecznie widzieć, Ty zobaczyłaś ;)
socjologia wizualna ... hmmm, za moich studenckich czasów na socjlogii o takim terminie jeszcze słychu nie było ;>
interesująca pozycja ;)
może to wszystko dlatego, że czas kwitnięcia na polskich ziemiach takich kwiatków, jak - antropologia obrazu, socjologia wizualna, przyadł na okres, kiedy paradowałaś już wesoło z tytułem magistra w kieszeni? :)
Usuńtych książkowych kwiatków tego gatunku jest dziś całkiem sporo
No właśnie! A co z wierszami bez rymów, z neologizmami jakich pełno było np. u Mirona Białoszewskiego? To nie poezja? Z fotografią jest tak samo. Nie musi być idealna pod katem technicznym, żeby była dobra :-)
OdpowiedzUsuńotóż to!
Usuńczas na chwilę filuterności:
analogicznie rozumując... a co z tymi mężczyznami? którzy mają na twarzy/ramieniu/dłoni szelmowską uwodzącą bliznę? :)))
inna sprawa, że często nabawili się jej spadając z drzewa w wielu lat pięciu... :))
Piękny i bardzo mądry cytat i zdjęcie jak zapowiedź mojej jesieni: rower, miasto, spadające liście.
OdpowiedzUsuńJa też robię czasem zdjęcia telefonem, bywają lepsze niż te wypracowane, zamierzone, zaplanowane.
Oglądałam kiedyś program z wielkim fotografem Tomaszewskim, który mówił, że w fotografii trzeba znaleźć swój styl, a wszystkie hdr-y itp. to tylko przemijająca moda i nie ona stanowi o wartości zdjęć, które przetrwają.
Serdecznie Cię pozdrawiam, Natko :-)
gdzieś tam po głowie kołacze mi się, że pewna niedoskonałość, jakaś skaza dodaje fotografii niepowtarzalności, czyni ją bardziej chrakterystyczną, zmusza do zastanowienia - ale, ale przecież coś tu nie gra.
Usuńdzięki temu dane zdjęcie lepiej zapda w pamięć, nie daje spokoju...
Manitou, mam nadzieję, że w nadchodzący weekend znajdziesz czas, ochotę i siły na rowerowanie. Niech rześki wiatr rozwiewa Ci wesoło włosy :)
Czas na rower na szczęście znajduję zawsze, również w ten weekend. A rozwiane włosy? Właśnie widzę na Twoim zdjęciu, jak pięknie Twoje się rozwiały :-)) Ale to chyba nie na rowerze?
UsuńPozdrawiam :-)
włosy tak mi rozwiała noc.
Usuńprzepis na tak rozwiane włosy jest prosty- idź spać z mokrą głową i mniej sny pełne burzliwych przygód :)
Nato, trzeba miec SERCE, aby robic piekne rzeczy, a te piekne rzeczy nie musza byc wcale, ani troche idealne pod zadnym wzgledem i.... zdobeda palme pierwszenstwa!
OdpowiedzUsuńTwoje zdjecia i teksty, jak dla mnie, wspaniale i piekne! Oczy i dusza...Ot co mnie zachwyca!
Serdecznosci
Judith
dokładnie.
Usuńjestem za tym, by doskonalić tę sztukę, dostrzegania piękna w codzienności, w rzeczach powszednich, sytuacjach, które powtarzają się każdego dnia i momentami wydaję się takie banalne, we wdechu i wydechu.
bardzo serdecznie dziękuję Ci za wielkie komplementy pod moim adresem :)
Zajrzałam tu pierwszy raz i jestem zauroczona!
OdpowiedzUsuńRzucam się pobuszować w archiwum :)
ahoj! :)
Usuńbardzo się cieszę, że mnie odwiedziłaś i że Ci się u mnie podoba.
mam nadzieję, że Twoja pierwsza wizyta nie będzie ostatnią :)
No i wyszło bardzo fajne zdjęcie! Też czasem gdy nie mam aparatu przy sobie, próbuję poratować się komórką :) I trzymam tam sobie kilka fajnych kadrów, może je kiedyś opublikuję :)
OdpowiedzUsuńA fragment tekstu bardzo mi się podoba, zgadzam sie z tym :)
nie czekaj! nie ma na co.
Usuńpublikuj! czym prędzej.
bo przecież urocze są chwile złapane spontanicznie :)
Piękne to Twoje umiłowanie szczegółu.
OdpowiedzUsuńw szkole powtarzali mi do znudzenia, że poznawanie świata powinno się odbywać na zasadzie "od szczegółu do ogółu".
Usuńwidać... udało mi się opanować tylko pierwszą część tej reguły ;)
uwielbiam foto-spontany! :)
OdpowiedzUsuńja też :)
Usuńlubię też spontano-śmiech w najmniej oczekiwanej chwili :)
uwielbiam to zdjęcie, choć nie potrafię wytłumaczyć dlaczego, a w szkole uczyli mnie, że inteligentny człowiek, zawsze powinien umieć podać powód :))
OdpowiedzUsuńnie przejmuj się, ja też nie do końca potrafię wszystko logicznie wytłumaczyć - ot, np. bladego pojęcia nie mam dlaczego lubię prażyć mój pysk w jesiennym słońcu, bo przecież opalania się, leżenia plackiem na słońcu nie lubię :)
Usuńpyszczek nie wygląda na specjalnie sprażony, ale za to dość drapieżnie ;)
Usuńto tylko pozory.
Usuńw gruncie rzeczy na obrazku widać owcę... przebraną dla żartu w skórę wilka
;)