dzięki Wam :)
08:57
zachęcona
zainspirowana
zmotywowana
Waszymi
komentarzami do poprzedniego posta
dziś rano
poszłam
znów
poleżeć na chodniku pod blokiem
( wbrew pozorom to dla mnie doświadczenie dość nowe, bo nie jestem miejskim dzieckiem)
by w takiej pozycji leżącej porobić zdjęcia
było bardzo miło
do czasu
do momentu
w którym
właścicielka pieska
wystosowała żądanie
otrzymania kości
która byłaby zapłatą
za to, że
bez pytania przerobiłam jej pieska na celebrytę, modela
no i cóż...
nie pozostaje mi teraz nic innego
jak skoczyć do mięsnego :))
Schronienie, nie wiem jak Ci to powiedzieć... - nie mam pojęcia jak się zwie ta roślinka...
11 komentarze
:) a zgodę na upublicznienie wizerunku dała :)?
OdpowiedzUsuńja Cię kręcę! masz rację!
Usuńcoś czuję, że to wszystko będzie mnie kosztowało znacznie więcej niźli tylko kupno kości..
A to pierwsze to jest właśnie jakiś nowy botano-okaz ? Czy to stwora drugiego sierść zmierzwiona ?
OdpowiedzUsuńŚwietne ! I kolory i idea !
Fotografia zaangażowana w dodatku :D
to pierwsze to nowy botano-okazo
Usuńniestety to nie sierść - aż takiego zoom'u nie posiadam- a szkoda :)
fotografia zaangażowana- hmmm czyżbyś telepatycznie wyczuła? że czuję jakby coś po mnie chodziło i gryzło... mówiąc wprost: podejrzewam, że właściciel sierści poczęstował mnie pchłami
;))
czyli jednak jakiś "botano" nowy został złapany ;D
OdpowiedzUsuńni to mech
OdpowiedzUsuńni to porost
w każdym razie
silny zarost
widzi Natka
leżąc w trawie
obiektywnie
widząc sprawę
:)
brawa!
Usuńoklaski!
fanfary!
to się nazywa prawdziwy talent!
!!!
wierszyk prima sort!
- jakże trafie opisujący wszystko
i jak piekielnie sprytnie wybrnęłaś z trudnej sytuacji- niewiedzy jaka to roślina.
utalentowana z Ciebie spryciula.
oj, piękny będzie nasz zielnik, piękny!
- zacieram tutaj z radości łapki :)
ja też! :)
Usuńkisses
Ależ Ty się poświęcasz dla sztuki! ;-))
OdpowiedzUsuńpoświęcam się dla tej dziedziny sztuki, która nazywa się... figlowanie! :)
UsuńPiewrsze... niesamowite :)
OdpowiedzUsuń