wieczorową porą

20:21

wieczorową porą
słoik po miodzie
jest niezwykle atrakcyjną
istotą
rodzaju męskiego
(kto? co? ten słoik)

jest mocny
wytrzymały
błyszczący
pojemny
a może i nawet pojętny
przyjemny w dotyku

no i...
wnętrze
ma wypełnione
czymś niezwykle kuszącym

a czym... - to niech pozostanie naszą słodką tajemnicą

To też może Ci się spodobać

17 komentarze

  1. gimnastykę uprawiam, na lewo głowa, na prawo,
    kusi ten słoik, wieczorne światło odbija ...
    a zawartość, hmmm ... mi to pyszne morwy przypomina ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czy to worwa?
      nie to- morwa!
      morwa!
      morwa!
      morwa!
      absolutna
      słodka
      bomba!
      :)

      Ptacha- wiesz, co dobre :)

      Usuń
    2. ;D, nie powinnam zdradzać tajemnic :> ;)

      Usuń
  2. świetnie uchwycona prawda o słoiku! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj świetnie też potrafię uchwycić... słoik w dłonie :)
      chwytanie jego zawartości też mi idzie nie najgorzej...

      Usuń
  3. Ja wiem co tam jest! Jedzonko dla jeżyków :)

    O, właśnie przeczytałam, że to morwa. Nigdy nie jadłam.

    Bardzo klimatyczne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że jeżyk morwą by nie pogardził.
      wszak to przysmak znany na całym świecie.
      producent na opakowaniu głosi wieść następującą:
      ""ludzie wschodu suszą je [morwy] i używają jako pożywienia regenerującego siły i wzmacniającego".

      a jak wiadomo jeżyki wędrują dużo, więc i sił muszą mieć niemało.
      :)

      Usuń
    2. och, mój jeżyk w ogrodzie jest wszystkożernym sobieradkiem.
      zjada dosłownie wszystko, co trochę zewryfikowało moje przekonania odnośnie jeżyków. Wcześniej uważałam je za rozczulające stworzonka które łacnie bym przytuliła i ucałowała w pyszczek...teraz gdy wiem, czym się żywią odeszłam na niezły kilometr od chęci przytulenia jeżyka. Choć wciąż uważam, że ilość słodyczy na centymetr ich ciała przekracza wszelkie dozwolone normy.

      Usuń
    3. o, zgrozo!
      i dopiero teraz mi to mówisz?!
      bo ja, ja... przyznaję się, że w dzieciństwie (lat 5 mając) zaciągnąłem jeżyka z ogrodu do łóżka,
      bo taki słodki i niewinny mi się wydawał...

      bardzo proszę- darujcie mi wykłady o moralności i ustawie o ochronie zwierząt

      ;)




      Usuń
    4. oprócz ich diety, jeżyki też są niezłymi pchlarzami:)
      ale i tak je kocham i i tak przytulam, choć robię to przez ręcznik, który zaraz potem wędruje do kubełka na śmieci:)

      (nie bój nic, a zanosiłam w dzieciństwie ślimaki w pościel, ojciec przychodził i pytał: Mar, co tam chowasz? Nic nic...
      ano własnie, tego się spodziewałem - hodowla slimaków!
      :)

      A raz nam tata sam przyniosł jeża do domu, znalezionego w Warszawie na mokotowie. Był u nas dni kilka, spał w szafie i robił zielone kupki.
      Był wspaniałym lokatorem, niestety, trzeba było go wypuścić na wolność.
      To wspaniałe zwierzę.

      Usuń
    5. bardzo lubię wszelakiego rodzaju pchlarzy :)
      ale samych pcheł jakoś nie kocham... jeszcze

      ślimaki do łóżka zabierałaś?
      ...!
      ale chyba nie zmuszałaś ich do tego, by do łóżka wchodziły nago tj. bez muszelek? ;)
      [tu mocno mrugam do Ciebie lewym okiem]

      Usuń
  4. morwa! ach, wiedziałam! wiedziałam, od razu rozpoznałam!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja myślałam, że morwa ma czarne owoce!
    Słoik i zawartość bardzo atrakcyjna ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i dobrze myślałaś.
      bo w naturze występują zarówno w kolorze czarny
      jaki i czerwonym
      i białym...

      wspomnieć trzeba, że niedaleko , że bez morwy nie byłoby jedwabiu
      a jedwabne tkaniny farbuje się na kolorów co najmniej sto :)

      Usuń
  6. Uwielbiam te Twoje niedopowiedziane zdjęcia. Przez pierwsze kilka zdjęć zastanawiam się co tym razem chciałaś nam pokazać! Super! :)

    OdpowiedzUsuń