opal się

13:52

opalać się
czyli
jeść opale

takie śliwki...
 

To też może Ci się spodobać

20 komentarze

  1. he, he, takiej odmiany nie znałam, ale takie opalanie chyba nie jest dla mnie zabronione ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. a to ciekawostka :)
    nawet nie wiedziałam, że są takie śliwki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. są. a raczej były.
      odeszły... ale niebezpowrotnie.
      wrócą za rok.
      na szczęście.

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. gdy przed wyborem staję
      opalić się
      czy śliwkami najeść
      tylko śliwki wybieram
      i dlatego mam nogi jak bielona wapnem ściana.....

      Usuń
    2. bielone nóżki mają też jabłonki ;))

      ps. w kwestii wyboru... śliwki uwielbiam i basta!
      a opalić się mogę przy okazji... np. wieczorem na palnikiem gazowym w czasie prażenia pestek słonecznika :)

      Usuń
    3. o tak, prażone pestki to w ogóle oddzielny rozdział...
      prażony słonecznik
      prażony sezam a po prażeniu roztarty w moździerzu
      prażone pestki dyni

      to jest, że tak powiem w ogóle oddzielne story to be told.....

      Usuń
  4. nie znam tej odmiany. Ale wybieram śliwki, bo opalania nie lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Natko!!! Chciałam napisać, że ja to śliwki, ale "reine-claude", ale całkiem zapomiałam jak to się pisze, czy bardziej z polska, czy też tak z francuska, więc wpisałam nazwę w wyszukiwarkę i oto jaki jedyny wpis znalazłam:
    "jak obrodziły śliwki wę- gierki, lub reinclody; a statystyka zamiast zaznaczać wzrost samobójstw, zaznaczałaby stosunek zawieranych małżeństw do uro- dzaju ..."
    czyż nie piękne????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wychodzi z na to, że czas, kiedy śliwki z drzew sypią się jak wióry z pierzyny, jest okresem urodzaju, szczęścia, łączenia się i tego wrażenia, że wszystko idzie ku lepszemu...

      ciekawe, co się dzieje wtedy, kiedy nadchodzi czas żniw buraków... wszak one równie pyszne jak śliwki, by nie powiedzieć, że pyszniejsze.
      czy wtedy ma ziemia na kilka chwil zmienia się w raj?
      :)

      Usuń
    2. buraki??? to zależy czy ćwikłowe, czy cukrowe, bo czerwonymi, to kiedyś dziewczyny malowały usta, a cukrowe, no cóż..... słodkie życie!! ;)))

      Usuń
  6. Natko lubię jak wstawiasz 'między' pomiędzy różnymi sprawami, lubię Twoje zestawy, i to pomiędzy właśnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo ja chyba cała jestem pomiędzy
      pomiędzy niebem a ziemią
      ... a czasem pomiędzy szafą a ścianą

      i też lubię być swoimi słowami pomiędzy twoimi komentarzami, które takie figlarne, bystre, z polotem ponad przeciętnym płotem

      Usuń
  7. Ogladajac Twoje zdjecia nie mialam na nosie okularow wiec stwierdzilam, ze to pestka, ktora zaczyna kielkowac..., potem, ze kamien drgocenny... a jak ubralam okulary /po ich odnalezieniu/ czar prysnal: toc, to sliwka...hmm, ale pysznie "zrobiona"!
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pestka z ogonkiem
      bo ogonki zawsze są piękne i charakterne
      czy to kocie, czy psie... czy śliwkowe :)

      Usuń
  8. nie mogłam uwierzyć, że tak pięknie można nazwać śliwkę :D
    super kolory !

    OdpowiedzUsuń