w 2007 r. podobnie jak kiedyś Agnieszka Osiecka stwierdziłam, że: "Od jakiegoś czasu zauważyłam, ze się duszę. Najpierw tylko we wtorki, potem co drugi dzień, a teraz ciągle, nawet w niedziele. Ja potrzebuję przeciągu, szerokiej skali, czynów ogromnych.". I wymyśliłam sobie, że przeciągiem będą zdjęcia i słowa. Czas mija... a ja się wietrzę, wentyluję z pomocą zdjęć i słów niezmiennie i niepoważnie.
W wersji ciut poważniejszej i oficjalnej można zobaczyć mnie tutaj: www.zielonanatka.com
14 komentarze
misterna robota.
OdpowiedzUsuńwydaje mi się, że wykonał ją świstak ;)
Usuńwszak nikt inny chyba nie potrafi tak zawijać papierków... i drucików.
prawie, jakbym czytała o sobie :)) szczególnie początek ;)
OdpowiedzUsuńprawie... bo jesteś znacznie bardziej subtelna, filuterna, zwiewna.
UsuńLaweczka choc o niejednoznacznym charakterze...zawsze bardzo potrzebna!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
ławeczka, zydelek... - oj, tak ich nigdy dość.
Usuńczasami zwyczajnie trzeba przycupnąć, odpocząć, powzdychać.
delikatność i ostrość na tych zdjęciach! Genialne połączenie!
OdpowiedzUsuńkontrasty zawsze dobrze się komponują :)
Usuńniby zwykła, niby pospolita, a jaka charakterna ;)
OdpowiedzUsuńdrugie, miodzio :D
taki ławeczki... kuszą najbardziej :)
UsuńZ opisu mogłoby wynikać, że to o jakiejś wyjątkowej kobiecie ;-)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia!
dobry trop... :)
UsuńAle jaka ta ławka tajemnicza, zaskakująca i intrygująca!
OdpowiedzUsuńa jaka zmienna
Usuńkiedy dotyka się jej po raz pierwszy jest zimna
ale wraz z czasem, wraz z trwaniem dotyku, robi się ciepła...