Zależy ... jaka jest moja stabilność - szeroko rozumiana ;) super kontrast kolorystyczny ! Oj, te dźwigi - siła i delikatność, ta ażurowa konstrukcja ;)
to prawda... dźwigi niby są ogromne solidne, a jednocześnie misterne, delikatne. podobnie rzecz ma się z niektórymi mostami, zwłaszcza tymi nitowanymi. z pozoru, z daleka, zdają się zwaliste, duże, solidne... a kiedy przyjrzymy im się z bliska okazują się misterną konstrukcją drobnych elementów pieczołowicie połączonych nitami.
Ja tak zupełnie z boku, prosty chłop jestem , gdzie mi do państwa , nie będę przecież bez pytania do Pań się odzywał . Ale przypomniało mi się ,że kiedyś czytałem taki fotograficzny blog - się nazywał" "" -Nujork Denzing Kwiin - czyly: Krulowa Danca z Nujorku lata po Warszawie i pstryka" "( to jest pełna nazwa - głupia ale czemu by nie ) Ona też zdjęcia robi a niektóre to naprawdę ładne. jakbyś chciała to spróbuj pooglądać jej fotoblog , uważam ,że macie wspólne spojrzenia na pewne sprawy w szczególności to co jest a zaraz nie będzie itp. Pozdrowienia.
Ja "troszku" spóźniona, bo próbowałam ile mogę udźwignąć, ale nie mogłam się zdecydować czy chodzi o sens dosłowny czy psychiczny? Nie mogę się napatrzeć na kolorki i niebo i żółciutkie dźwigi, na drugim zdjęciu, to wygląda bardziej jak wytworna biżuteria, a nie maszyna utytłana w smarze, która dźwiga, która unosi z mozołem ciężary!!!
zależy od dnia. Czasami jest tak że uwierzę w siebie i potrafię pokonać każdy lęk.. niekiedy są też gorsze dni.. nie lubię takich ! DOBRE PYTANIE :) do myślenia.. Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
Jestem zdania, że trzeba sobie ułatwiać istnienie i nie dźwigać kiedy to nie jest konieczne. Od dźwigania ciężkiego plecaka wolę walizkę na kółkach, to w teorii, w praktyce jednak częściej plecak... Pozrawiam
otóż to! :) gdyby w życiu zawsze było lekko, zawsze z górki... to paradoksalnie i wbrew temu, co nam się zdaje, wcale nie byłoby różowo. - wystarczy sobie tylko przypomnieć tą rozkosz jaką się czuje, kiedy wędrując z plecakiem na plecach, w końcu zdobywamy szczyt... a stróżka potu ścieka nam po czole. wtedy życie ma niepowtarzalny smak.
w 2007 r. podobnie jak kiedyś Agnieszka Osiecka stwierdziłam, że: "Od jakiegoś czasu zauważyłam, ze się duszę. Najpierw tylko we wtorki, potem co drugi dzień, a teraz ciągle, nawet w niedziele. Ja potrzebuję przeciągu, szerokiej skali, czynów ogromnych.". I wymyśliłam sobie, że przeciągiem będą zdjęcia i słowa. Czas mija... a ja się wietrzę, wentyluję z pomocą zdjęć i słów niezmiennie i niepoważnie.
W wersji ciut poważniejszej i oficjalnej można zobaczyć mnie tutaj: www.zielonanatka.com
18 komentarze
:), hmm, dobre pytanie :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie...
OdpowiedzUsuńjakiś limit, jakaś granica jest.
zawsze.
czy to będzie człowiek..czy maszyna....
Pozdrawiam i miłego weekendu ;)
Zależy ... jaka jest moja stabilność - szeroko rozumiana ;)
OdpowiedzUsuńsuper kontrast kolorystyczny ! Oj, te dźwigi - siła i delikatność, ta ażurowa konstrukcja ;)
dobrze spostrzeżone
Usuńto prawda... dźwigi niby są ogromne solidne, a jednocześnie misterne, delikatne.
Usuńpodobnie rzecz ma się z niektórymi mostami, zwłaszcza tymi nitowanymi.
z pozoru, z daleka, zdają się zwaliste, duże, solidne... a kiedy przyjrzymy im się z bliska okazują się misterną konstrukcją drobnych elementów pieczołowicie połączonych nitami.
zielona natka rosnie mi w skrzynce, wręcz juz szumi knieją. dobrze mi z nią.
OdpowiedzUsuń:)
nie potrafię przeczytać Twojego komentarza nie uśmiechając się szeroko :)))
Usuńto radość i dla mnie! :))
UsuńJa tak zupełnie z boku, prosty chłop jestem , gdzie mi do państwa , nie będę przecież bez pytania do Pań się odzywał . Ale przypomniało mi się ,że kiedyś czytałem taki fotograficzny blog - się nazywał" "" -Nujork Denzing Kwiin - czyly: Krulowa Danca z Nujorku lata po Warszawie i pstryka" "( to jest pełna nazwa - głupia ale czemu by nie ) Ona też zdjęcia robi a niektóre to naprawdę ładne. jakbyś chciała to spróbuj pooglądać jej fotoblog , uważam ,że macie wspólne spojrzenia na pewne sprawy w szczególności to co jest a zaraz nie będzie itp. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńAnonimowy wcale nie jest taki anonimowy :)
Usuńdzięki za ciepłe słowa i namiary na Krulową.
Myślę, że może udźwignąć całe to niebo za sobą.
OdpowiedzUsuńa nocą dźwiga się też gwiazdy ;)
UsuńJa "troszku" spóźniona, bo próbowałam ile mogę udźwignąć, ale nie mogłam się zdecydować czy chodzi o sens dosłowny czy psychiczny?
OdpowiedzUsuńNie mogę się napatrzeć na kolorki i niebo i żółciutkie dźwigi, na drugim zdjęciu, to wygląda bardziej jak wytworna biżuteria, a nie maszyna utytłana w smarze, która dźwiga, która unosi z mozołem ciężary!!!
stawiam hipotezę, że skoro dźwigi przypominają wytworną biżuterię, to musiały zostać wymyślone przez kobiety ;)
Usuńhmmmm, całkiem możliwe, a jeszcze kiedy czytam to, co napisała Yba, to przychylam się do Twojej teorii jeszcze bardziej ;)
Usuńzależy od dnia. Czasami jest tak że uwierzę w siebie i potrafię pokonać każdy lęk.. niekiedy są też gorsze dni.. nie lubię takich ! DOBRE PYTANIE :) do myślenia..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
Jestem zdania, że trzeba sobie ułatwiać istnienie i nie dźwigać kiedy to nie jest konieczne. Od dźwigania ciężkiego plecaka wolę walizkę na kółkach, to w teorii, w praktyce jednak częściej plecak...
OdpowiedzUsuńPozrawiam
otóż to! :) gdyby w życiu zawsze było lekko, zawsze z górki... to paradoksalnie i wbrew temu, co nam się zdaje, wcale nie byłoby różowo.
Usuń- wystarczy sobie tylko przypomnieć tą rozkosz jaką się czuje, kiedy wędrując z plecakiem na plecach, w końcu zdobywamy szczyt... a stróżka potu ścieka nam po czole. wtedy życie ma niepowtarzalny smak.